Przyznam się Wam do czegoś…
W Hiszpanii jest trudniej o determinację, czasem bardzo trudno, szczególnie latem…
💎 320 dni słonecznych jak tu pracować? – pracuję na tarasie, na rozmowy telefoniczne wychodzę na zewnątrz
💎 latem od 13.00 do 18.00 upalnie w grę wchodzi tylko basen (jak masz dzieci nie ma wyjścia) – wstaję o 5.00 by zacząć dzień kiedy słońce jeszcze leniwie świeci i na zewnątrz wychodzę z czytnikiem
💎 otoczenie nie sprzyja, lokalni zapraszają na kawę nie ma krótkich, szybkich spotkań… nie można odmówić chyba, że siła wyższa, kawę zamieniam na wodę z cytryną
💎 turyści cały rok w trybie wakacyjnym… plus, że moja praca to 50% w terenie z turystami i pasjonatami Hiszpanii
💎 wszystkie ważne sprawy urzędy, instytucje między 9.00 a 13.00
💎 nie można wcześniej położyć się spać latem bo wtedy są fiesty i rozmowy sąsiedzkie – trzeba wyjść, porozmawiać z sąsiadami, więc idę wtedy pobiegać czy na rower…
💎 widok z Home office… nie pomaga… ale dostarcza inspiracji do publikacji 🙂
Jakie są Wasze determinanty, jak radzicie sobie z samodyscypliną?